Z natury jesteśmy subiektywni w naszych poglądach na świat. Kładziemy pozytywny lub negatywny nacisk na wszystko, czego doświadczamy i z czym mamy do czynienia. Sprawdźmy czy pozytywne myślenie faktycznie przyciąga do nas same dobre fluidy.
Wszyscy słyszeliśmy o prostym eksperymencie myślowym obejmującym szklankę wody. Przeprowadźmy go i teraz. Zerknij na obrazek szklanki poniżej i zastanów się, jaki jest stan jej zapełnienia.
Widzisz szklankę do połowy pełną czy pustą?
Optymiści oczywiście widzą szklankę w połowie pełną, pesymiści widzą ja w połowie pustą.
Skupiając się tylko na jednym sposobie patrzenia, przeoczamy fakt, że w rzeczywistości szklanka wody jest po prostu szklanką wody, a to my nadajemy jej znaczenie, zarówno pozytywne, jak i negatywne.
Doskonale zdajemy sobie sprawę, że skrajnie pesymistyczne nastawienie może być szkodliwe dla naszego życia. Negatywne skutki nadmiernego optymizmu są dla nas jednak zdecydowanie trudniejsze do zrozumienia.
A co jeśli siła pozytywnego myślenia, jest zwykłym zakłamaniem rzeczywistości, które wzmacnia jedynie złudzenie pozytywności? Co, jeśli pozytywne myślenie prowadzi nas do nietrafionych decyzji i działań podejmowanych pod jego wpływem?
Negatywne pozytywne myślenie
Psychologia pozytywna i jej promowanie nieskończonego optymizmu, utrwaliły się obecnie w większości przekazów i książek z dziedziny rozwoju osobistego. Czy słusznie?
Choć prawdą jest, że ludzie myślący pozytywnie zdecydowanie częściej podejmują jakiekolwiek działanie, wierząc, że ukończą je z pożądanym skutkiem, to nie można uznać, że wszyscy optymiści są dużo bardziej zmotywowani i odnoszą oszałamiające sukcesy.
Stwierdzenie, że optymiści radzą sobie dużo lepiej niż pesymiści, nadmiernie upraszcza złożoną dynamikę ludzkiego doświadczania. Czasem działa to zupełnie przeciwnie. Myślenie o negatywach, które mogą się pojawić po drodze, daje szanse pesymistom na przeanalizowanie różnych ewentualnych sytuacji kryzysowych. Sprawia, że w momencie, gdy się one pojawią, reakcja będzie znacznie szybsza i bardziej przemyślana.
Ale? Co złego jest w byciu optymistą?
Odpowiedź jest prosta, kompletnie NIC, pod warunkiem, że optymizm jest uzasadniony w danych okolicznościach.
Optymistyczne nastawienie to zdecydowanie świetny sposób na rozpoczęcie każdego dnia.
Gdy o poranku czujesz się, jakbyś mógł zmierzyć się ze światem, będziesz zmotywowany do tego, by z każdym krokiem iść do przodu.
Również codziennie powtarzane poranne afirmacje typu: Jestem bohaterem / Świat należy do mnie/ To będzie fantastyczny dzień, same w sobie nie są groźne. Jednak ważne byś pamiętał, że mantra ta nie sprawi, że znikną Twoje wszystkie obawy, a życie, ot tak, będzie Ci samo z siebie sprzyjać.
To, co dobre, zasługuje na to, by zostać docenionym. Będąc pozytywnym optymistą, należy być również świadomym, tego, co negatywne, bez potrzeby ukrywania (przed sobą i innymi) realnych, istniejących niedogodności. Wybielanie niepewności pozytywnym myśleniem jest jedynie tymczasowym rozwiązaniem. Uproszczone podejście do osobistych problemów i wyzwań przy bezkrytycznej akceptacji optymizmu może całkowicie zniekształcić nam obraz sytuacji.
Psychologia negatywna zamiast psychologii pozytywnej?
Zdecydowanie NIE.
Bycie wiecznym pesymistą, codziennie zakładającym, że wszystko, co się zrobi, z góry skazane jest na porażkę, nie jest najlepszym sposobem na życie.
Nieustanne dopatrywanie się potencjalnych problemów i ewentualnych utrudnień, może wyraźnie odbić się na zdrowiu psychicznym, jak i fizycznym, zwiększając stres, poczucie smutku czy przyczyniając się do depresji. Snucie najgorszych możliwych scenariuszy prowadzi także do obniżenia poziomu naszych oczekiwań, w obawie przed porażką. Zakładanie, że wszystko zawsze pójdzie nie tak, sprawia, że wpadamy w pułapkę, w której wzrost i rozwój postrzegamy jako absolutną niemożliwość.
Czyli jak w końcu powinniśmy patrzeć na świat ? Pozytywnie? Negatywnie?
REALISTYCZNIE.
Ludzkość nie dzieli się jedynie na optymistów i pesymistów – to rodzaj przesuwanej skali.
Realizm w tym kontekście oznacza uznanie i zaakceptowanie, że istnieją zarówno pozytywne, jak i negatywne cechy życia. Dotyczy to też każdej konkretnej sytuacji, z którą się spotykamy. To elastyczne podejście do sytuacji, której pełny obraz uzyskujemy dzięki obiektywnej ocenie pozytywów i negatywów.
Optymizm i pesymizm wymagają zauważania tylko jednej strony złożonego obrazu. Realizm pozwala na zbliżenie się do postrzegania rzeczy takimi, jakie faktycznie są, a nie jak je odbieramy.
Przykłady racjonalizowania swoich myśli
Sytuacja: Nadwaga- dodatkowe kilogramy
Myślenie pozytywne: O! Waga się zepsuła.
Myślenie negatywne: Jestem wielka i gruba jak jakiś morświn, niebawem pewnie zarwę łóżko.
Myślenie realistyczne: Za dużo ostatnio jem, utyłam.
Sytuacja: Spóźnienie do pracy
Myślenie pozytywne: Spóźniłam się do pracy, ale przynajmniej się wyspałam.
Myślenie negatywne: Spóźniłam się do pracy, więc na pewno mnie zwolnią.
Myślenie realistyczne: Muszę chwilę wcześniej wstawać, by nie spóźniać się w przyszłości do pracy.
Sytuacja: Zmoknięcie ? złe warunki atmosferyczne
Myślenie pozytywne: Zmokłam, będę na zwolnieniu przez tydzień oglądała seriale na Netflixie.
Myślenie negatywne: Zmokłam, dostanę zapalenia płuc i w konsekwencji pewnie umrę.
Myślenie realistyczne: Zmokłam, następnym razem sprawdzę prognozę przed wyjściem, a dziś wezmę zapobiegawczo leki na przeziębienie.
Znalezienie szczęśliwego środka na skali od skrajnego pesymizmu do skrajnego optymizmu jest niezwykle wymagające. Jest to jednak najlepszy sposób na podejście do każdej sytuacji, w której się znajdujesz.
Tak! Całkowicie się zgadzam! Pesymizm czy optymizm pozwalają widzieć jakieś ułamki rzeczywistości, a tak bardzo potrzebuję całościowego oglądu sytuacji!