Szczęście to… wiosna!
Uwielbiam moment, kiedy szarość na zewnątrz ustępuje początkowo nieśmiałej zieleni, za oknem słychać śpiew ptaków, dzień wydłuża się, a słońce pojawia się częściej. Marek Grechuta zaśpiewałby „Wiosna – ach to ty!”. Tak, to właśnie ona.
Po długim okresie szarości, nijakości, chmur, deszczu i śniegu, promienie słoneczne coraz częściej docierają do nas i naszych mieszkań, a wszystko dookoła budzi się do życia.
Przebudzenie, tak czasem myślę, o tej właśnie porze roku. Wygrzebujemy się z naszych domowych jaskiń na zewnątrz i coraz więcej czasu spędzamy na świeżym powietrzu, całkiem inaczej od zimy, kiedy to po powrocie do domu następowało często szybkie zakopanie w koc z czymś ciepłym lub rozgrzewającym, w oczekiwaniu na właśnie nadejście wiosny! Jeśli dobrze się przyjrzymy, każdego dnia doświadczamy prawdziwego odrodzenia.
Szare krzaki napełniają się soczystą zielenią, która z czasem zaczyna „dawać po oczach”, a wiosenne kwiaty nadają otoczeniu kolorytu. Szarość ustępuje pełnej gamie kolorów. Warto poćwiczyć uważność i przyjrzeć się przyrodzie, która nas otacza, aby za kilka miesięcy, mijając drzewo koło domu, które gubi liście nie zastanawiać się „Kiedy to się właściwie stało”. i „Jakim cudem tak szybko?”.
Zatrzymajmy się na chwilę i doświadczmy, jak zmienia się otoczenie wokół nas, ćwicząc tym samym naszą uważność.
Słońce, które pojawia się na dłużej, zachęca do spacerów, wycieczek rowerowych, pieszego powrotu z biura do domu, czy też zwyczajnego wyjścia na spacer do parku, w którym to czekają zapomniane w zimie ławki, na których można przysiąść z książką lub też po prostu poobserwować przyrodę w parku – jeśli będziemy mieć wystarczająco dużo szczęścia, możemy spotkać np. kaczkę z małymi, które nieporadnie próbują pierwszych kroków w pływaniu.
Z kolei samo przebywanie na słońcu zapewnia nam dostęp do naturalnej witaminy D, która to wytwarza się w naszym organizmie. Wreszcie wiosna sprzyja też częstszym spotkaniom ze znajomymi na łonie natury lub na świeżym powietrzu, którego po zimie bardzo nam brakuje. Rozpoczyna się restauracyjny sezon ogródków, pikniki wyrastają niczym przebiśniegi i aż się chce gdzieś z kimś wyjść, zamiast siedzieć w zimowej jaskini.
Jak sprawić, aby z wiosny wycisnąć jak najwięcej i cieszyć się nią tak mocno, jak tylko się da?
- Zadbaj o odpowiednie przygotowanie, aby podczas ciepłych dni nie tracić czasu na zbędne porządki czy też segregowanie. Zawczasu umyj okna, aby światło słoneczne przebiło się przez zimowe dotychczas zacieki. Posprzątaj mieszkanie i wpuść do niego świeże powietrze. Zasadź wiosenne kwiaty lub przynieś już gotowe, aby cieszyły oko nie tylko na zewnątrz, ale także i w mieszkaniu. Przejrzyj szafę i ubrania z sezonu jesień i zima przesuń w dalszy kąt lub wynieś do piwnicy, robiąc tym samym miejsce na te przeznaczone na wiosnę i lato, które także warto przejrzeć, bo bywa, że złośliwe krasnale siedzące w szafie zimą je zwężają.
- Zadbaj o porządek w głowie, w końcu wiosna to sezon odrodzenia, warto, abyśmy i my sami odrodzili się na nowo. Pomyśl o wszystkich rzeczach, które od jesieni czekają na dokończenie i zajmij się w pierwszej kolejności chociaż jedną z nich, potem drugą, a potem, być może pójdzie już łatwiej i wszystko zacznie się samo układać. Sięgnij pamięcią do noworocznych celów i zastanów się, które z nich jeszcze zimują – może to właściwy moment, by wystartować z nimi z nową energią i powoli się do nich zbliżać?
- Ćwicz uważność! Zrób sobie własną check-listę, czego takiego chcesz doświadczyć na wiosnę i wypatruj, by niczego nie pominąć. Ta pora roku, podobnie jak każda inna, dość szybko minie, a na kolejny raz trzeba będzie czekać aż rok. Warto umieścić na liście „bociana w locie”, wg wierzeń ludowych ten ptak właśnie podczas lotu przynosi szczęście na cały rok!
- Dbaj o aktywność! Każdego dnia zwiększaj zakres ruchu, w końcu „nie od razu Kraków zbudowano” i nie musisz się rzucać w pierwszej chwili na maraton czy też triathlon. Małymi krokami, w końcu kropla drąży skałę powoli i zawsze wygrywa. Zacznij np. od pokonania pieszo schodów zamiast wyboru wygodnej windy, przejścia na własnych nogach do sklepu, do którego zazwyczaj z wygody jeździsz samochodem, to drugie będzie mieć też pozytywne skutki: kupisz zapewne tyle, ile udźwigniesz, a nie tyle, ile zmieści się do bagażnika!
- Spotkaj się ze znajomymi …lub z nieznajomymi! Wybierz się na piknik, wystawę, wernisaż, na cokolwiek, byleby było na świeżym powietrzu. W taki sposób można zacieśnić więzy ze znajomymi lub poznać wartościowe osoby, o których istnieniu nie mieliśmy wcześniej zielonego pojęcia – czasem, wystarczy się tylko odezwać do kogoś nieznajomego!
- Zadbaj o własny fragment zieleni – dla szczęśliwców, którzy posiadają kawałek ogródka lub balkon. Wiosna sprzyja przesiadywaniu na zewnątrz, a to przesiadywanie będzie jeszcze pełniejsze, jeśli zadbamy o zieleń, oświetlenie, wygodne siedzisko, w którym to można się zatopić i po prostu odpocząć – nie ma sensu czekać z tym do lata. Latem korzystajmy z tego, co przygotowaliśmy wczesną wiosną, a nie stracimy ani minuty z żadnej z pór roku!
Ja już swoją check-listę mam i nawet kilka punktów zostało już odznaczonych. Balkon prawie gotów, a szafy, szafki i półki prawie na finiszu.
A wszystko po to, by naprawdę cieszyć się wiosną! A Ty? Od czego zaczniesz?
Autor: Marcin Kwapiszewski
Marcin Kwapiszewski
Psycholog, coach, trener, praktyk i pasjonat rozwoju przez duże „R”. Działa zgodnie z maksymą: ” Wybierz drogę, którą nikt nie podąża i pozostaw tam swój ślad”.