mówienie nie

Szczęście to… powiedzieć „nie”!

Ile razy w życiu zdarzyło się Ci się zrobić coś, co nie było zgodne z Tobą, ale wymagała tego sytuacja lub nacisk innych osób? Mnie parę razy i pamiętam, jak źle się wtedy z tym czułem. Poświęcałem coś swojego dla czegoś, czego albo nie rozumiałem, albo też czegoś, co było ważne, jednak w tamtym czasie miałem zupełnie inne priorytety i nie miałem wyjścia, trzeba je było pozamieniać. A przecież zawsze mogłem powiedzieć „nie”, jednak wtedy nie skorzystałem z tej możliwości.

Miałem kiedyś taką sytuację, w której to postanowiłem zainwestować w swój rozwój i wybrałem jeden z kierunków na studiach podyplomowych. Zjazdy w weekendy zupełnie nie ingerowały z pracą, która to była od poniedziałku do piątku, do czasu, kiedy to ówczesny Dyrektor podjął decyzję o przedsięwzięciu „Integracja” i postanowił zorganizować je w piątek i sobotę. Dla mnie to była sobota, w trakcie której miałem zajęcia na studiach. Od razu udałem się do Przełożonej z pytaniem, czy mogę uczestniczyć w zajęciach jedynie w piątek, ponieważ w sobotę mam studia, jednak moja prośba odbiła się od ściany. Dyrektor nie wyraził zgody, a HR-y przygotowały dla mnie specjalne pismo nakazujące wręcz udział w „Integracji”. O jej efektach nie muszę chyba zbyt dużo pisać, bowiem parę miesięcy później byłem już w strukturach zupełnie innej organizacji. Jednak wtedy nie powiedziałem „Nie, nie zgadzam się! Wybieram studia”, w obawie o konsekwencje, które potencjalnie mogłyby być wyciągnięte, pojechałem i uczestniczyłem w farsie o nazwie „Integracja”.

Innym razem zaplanowałem jeden z najgorszych wyjazdów wakacyjnych, bo uwzględniłem w nim jedynie potrzeby innych osób. Jechaliśmy pięcioosobową paczką i tak zaplanowałem podróż, by wszyscy byli szczęśliwi, poza mną. Bo czasu na to, co chciałem zobaczyć, czego chciałem doświadczyć, praktycznie nie było. Zamiast odpocząć, wróciłem zmęczony, poirytowany i sfrustrowany. Wracając myślami do tamtych chwil, było wiele sytuacji, w których mogłem powiedzieć „nie”, jednak wybrałem zadbanie o innych zamiast o siebie samego.

mówienie nie

Sięgając pamięcią wstecz, okazje się, w dzieciństwie nie mamy absolutnie żadnego problemu z tym, by w jasny sposób powiedzieć „nie”. Idealnym przykładem może być tutaj moja bratanica, która kiedyś podczas odwiedzin u mnie, najpierw sama wybrała, co chce mieć podane z makaronem, w ramach zabawy we „włoskie potrawy”, a potem patrząc na finalne danie, które notabene było naprawdę dobre, powiedziała „Nie będę tego jeść!”. Po paru próbach przekonania jej do makaronu finalnie zamówiliśmy pizzę.

Okazuje się, że mówienie „nie” jest kluczowe dla zachowania naszej równowagi i zdrowia psychicznego.

Ochrona własnych granic: Mówienie „nie” pozwala nam chronić nasze własne granice i dbać o swoje potrzeby. Dzięki temu unikamy nadmiernego przeciążenia i wypalenia na każdej możliwej płaszczyźnie.

Skupienie na priorytetach: Odmawiając, zyskujemy więcej czasu i energii na rzeczy, które są dla nas naprawdę ważne. Możemy skupić się na naszych własnych celach i pasjach, które w przeciwnym wypadku może przysypać kurz.

Szacunek do siebie: Mówienie „nie” to wyraz szacunku do samego siebie. Świadomie korzystając z „nie” pokazujemy, że cenimy swoje zdrowie, czas, zasoby i nie pozwalamy innym na ich nadużywanie.

przytłoczenie

Mówienia „nie” można się nauczyć. To trochę jak powrót do dzieciństwa i do tych umiejętności, które już kiedyś posiadaliśmy, wystarczy tylko trochę poćwiczyć!

Zacznij od siebie: Powiedz „nie” swoim wewnętrznym krytykom, którzy każą Ci robić więcej, niż naprawdę możesz lub chcesz. Zastanów się, co dla Ciebie zrobi decyzja „tak”, a co decyzja „nie” i podążaj za głosem intuicji – ona rzadko się myli.

Ustal swoje granice: Jasno określ, co jest dla Ciebie akceptowalne, a co nie. Zapisz swoje priorytety i trzymaj się ich, by każde „tak” było świadome.

Przemyśl odpowiedź: Zanim powiesz „tak”, daj sobie chwilę na zastanowienie, np.: „Muszę to przemyśleć, wrócę do Ciebie z decyzją”.

Naucz się krótkich odpowiedzi: „Nie mogę się tego podjąć”, „Dziękuję za zaproszenie, ale nie mogę się zaangażować” – bądź konkretny, ale uprzejmy i pamiętaj, że nie musisz się tłumaczyć.

Ćwicz w małych krokach: Zacznij od prostych sytuacji, np. odmowy zakupu czegoś w sklepie, zanim przejdziesz do większych wyzwań.

Unikaj zbyt wielu wyjaśnień: Nie musisz się usprawiedliwiać. Krótkie „nie, dziękuję” wystarczy w wielu sytuacjach.

Używaj empatii: Zawsze okazuj zrozumienie dla drugiej osoby, nawet gdy odmawiasz.

Zaproponuj alternatywę: Jeśli to możliwe, wskaż inne rozwiązanie, np. „Nie mogę tego zrobić dzisiaj, ale mogę pomóc jutro”.

Dbaj o swoją energię: Zwracaj uwagę, kiedy mówienie „tak” Cię wyczerpuje. Ustal limit na dodatkowe zobowiązania.

Pamiętaj o zasadzie konsekwencji: Raz ustalone granice łatwiej utrzymać, jeśli będziesz je egzekwować.

Dzięki tym praktykom mówienie „nie” stanie się dla Ciebie narzędziem budowania szczęścia i autentycznego życia! Niech to będzie Twoja własna droga od wymuszonego „tak” do świadomego „nie”. Powodzenia!

 

Autor: Marcin Kwapiszewski


Marcin Kwapiszewski

Marcin Kwapiszewski

Psycholog, coach, trener, praktyk i pasjonat rozwoju przez duże „R”. Działa zgodnie z maksymą: ” Wybierz drogę, którą nikt nie podąża i pozostaw tam swój ślad”.