dość

Szczęście to… powiedzieć „dość”!

„Kiedy powiem sobie dość, a ja wiem, że to już niedługo…” tak swojego czasu śpiewała Agnieszka Chylińska. Ileż to razy każde z nas miało ochotę powiedzieć zarówno sobie „dość” jak i otoczeniu. W końcu słowo „dość” jest uniwersalne – nie musi dotyczyć tylko mnie, a wręcz może odnosić się do przypadkowych ludzi, kolegów z pracy, rodziny, każdego, kto w jakikolwiek sposób naciska nam na odcisk i sprawia, że czujemy się niekomfortowo.

Niecałe dwa lata temu spotkała mnie taka oto przygoda. Urocze miasteczko na wzgórzu: Belmonte Calabro, a obok hotel, w którym miałem przyjemność spędzić urlop. Było tam wszystko potrzebne do naładowania baterii z mojej perspektywy, a naprawdę wiele nie potrzebuję: słońce, morze i Włochy. Życie płynęło tam zupełnie innym tempem, a utracony potencjał stał się otwartymi drzwiami do zupełnie innego spojrzenia siebie. I całkiem nowego znaczenia słowa „dość”.

kontakt wzrokowy

Ale od początku.

Hotel usytuowany wręcz zjawiskowo, na wzgórzu, skąd rozciąga się przepiękna panorama na morze i obłędne zachody słońca, które można było podziwiać podczas kolacji serwowanej na tarasie. Najbliższe miasteczko ze sklepikami i restauracjami mieściło się około 2 km „w dół”, co czerwonym szlakiem zajmowało około 25 minut (tylko trzeba było pamiętać o tym, że potem trzeba wrócić w górę – około 45 minut z przystankami). Dało się zaobserwować dwa bary (jeden przy basenie, drugi w okolicach recepcji), które były niemal zamknięte. Jeśli chciało nabyć się coś do picia, należało wtedy poszukać pracownika, który mógłby Ci to sprzedać.

Pytania, które pojawiły mi się w głowie już drugiego dnia pobytu:

    • dlaczego hotel nie wykorzystuje swojego potencjału?
    • jaki jest powód, dla którego bary są niemal nieczynne?
    • czemu nie ma transferu hotelowego do najbliższego miasteczka, aby ułatwić życie turystom?
    • co z animacjami dla ewentualnych dzieci, bo nie ma ich wcale?
    • co z atrakcjami dla potencjalnych gości, aby jeszcze bardziej umilić im czas?

Ileż ja miałem pomysłów na rozwinięcie biznesu i jego rozkręcenie. Podzieliłem się swoimi refleksjami z jedną Polką, znajomą właściciela hotelu, która pomagała mu na miejscu w obsłudze polskojęzycznych turystów. W odpowiedzi usłyszałem: „O wielu twoich pomysłach rozmawiałam z właścicielem hotelu, nie chce tego robić, ma to, czego potrzebuje i to mu wystarcza.” Kurtyna.

Kiedy się o tym dowiedziałem, zupełnie inaczej spojrzałem na tego człowieka, który, podczas gdy ja pływałem w basenie, delektował się kawą na tarasie, który miał czas dla siebie, miał czas na spędzenie czasu z rodziną, czy też przyjaciółmi, który po prostu „cieszył się życiem” i potrafił powiedzieć sobie „dość, mam już to, czego potrzebuję”.

Mówienie sobie „dość” to ważna umiejętność, która pomaga zachować równowagę w życiu. Choć często kojarzymy „dość” z rezygnacją, w rzeczywistości może być wyrazem siły i świadomości własnych granic. Warto mówić sobie „dość” w wielu sytuacjach – gdy coś przestaje nam służyć, gdy nasze wysiłki nie przynoszą rezultatów lub gdy po prostu potrzebujemy odpoczynku, albo uświadomimy sobie, że już czujemy się spełnieni.

Warto pamiętać, że „dość” nie zawsze oznacza zakończenie działania. Czasem to pauza, moment na oddech, przemyślenie sytuacji i wyznaczenie nowych priorytetów. Takie podejście pomaga nam zyskać większą kontrolę nad swoim życiem i działać z pełnym zaangażowaniem, kiedy jesteśmy gotowi.

zmęczenie

Mówienie innym „dość” może być nie tylko konieczne, ale i zdrowe, zwłaszcza gdy chodzi o ochronę własnych granic. To wyraz asertywności, który pomaga nam jasno komunikować swoje potrzeby i oczekiwania, a także ustalać, jak chcemy być traktowani. Warto mówić „dość” w relacjach, które nas wyczerpują, w sytuacjach, gdy czujemy się wykorzystywani, lub gdy ktoś przekracza nasze granice.

Stawianie granic to nie jest egoizm – to dbanie o własne samopoczucie i relacje, które powinny być zbudowane na wzajemnym szacunku. Gdy pozwalamy innym na zachowania, które nas ranią lub są dla nas szkodliwe, dajemy ciche przyzwolenie na ich kontynuowanie. Mówienie „dość” to sposób na pokazanie, że nasze potrzeby są równie ważne, jak potrzeby innych.

Oczywiście, powiedzenie komuś „dość” bywa trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o bliskie osoby. Jednak wyraźne komunikowanie swoich granic przynosi korzyści nie tylko nam, ale także drugiej stronie. Daje szansę na poprawę relacji, opartych na większym zrozumieniu i poszanowaniu przestrzeni obu stron. Bo każda ze stron ma prawo powiedzieć „dość” w momencie, w którym uważa, że jest to potrzebne!

Umiejętność postawienia granic w relacjach i życiowych wyborach, a także zrozumienie, kiedy warto zwolnić tempo, to fundament dobrego samopoczucia. To właśnie „dość” pozwala nam lepiej słyszeć samych siebie, zrozumieć, co jest dla nas naprawdę ważne, i cieszyć się tym, co już osiągnęliśmy. W końcu szczęście często kryje się nie w niekończącej się gonitwie za więcej, ale w umiejętności powiedzenia sobie – i innym – „wystarczy”.

Autor: Marcin Kwapiszewski


Marcin Kwapiszewski

Marcin Kwapiszewski

Psycholog, coach, trener, praktyk i pasjonat rozwoju przez duże „R”. Działa zgodnie z maksymą: ” Wybierz drogę, którą nikt nie podąża i pozostaw tam swój ślad”.

 

Jak podobał Ci się artykuł?