eksplorowanie nowego

Szczęście to… eksplorowanie nowego!

Mark Twain powiedział kiedyś, że „statki są bezpieczne w porcie, ale nie po to się je buduje”. Często słyszę ten cytat od mojej przyjaciółki, która lubi eksplorować nowe i sam dostrzegam, że odkrywanie nowych rzeczy sprawia mi niesamowitą wręcz radość i dodaje energii.

Kiedy byłem dzieckiem, rodzinne wakacje spędzaliśmy rokrocznie w tym samym miejscu. Sztutowo, mała miejscowość na Mierzei Wiślanej. Z jednej strony morze i plaża, z drugiej zalew. To samo pole namiotowe, wydeptane ścieżki w lesie w poszukiwaniu jagód i grzybów, to samo zejście na plażę, przewidywalna pogoda, znajomi, którzy także wracali w to samo miejsce, by naładować baterie. Pamiętam, jak odliczałem czas do wyjazdu do Sztutowa i to, jak bardzo nie chciałem potem wracać do domu. W tamtym czasie miało to swój urok. Taki własny port, do którego co roku było można zawitać i cieszyć się życiem w znajomym otoczeniu i ze znajomymi ludźmi. Jednak przyszedł taki czas, w którym poczułem zew odkrywcy.

A co by się stało, gdybym pojechał gdzie indziej?

A co by się stało, gdybym sprawdzić jak tam jest?

A co by było, gdybym zdecydował się ruszyć w całkiem nieznane rejony?

A co, gdyby… ?

Tak zaczęła się przygoda z eksplorowaniem nowego, najpierw odkrywając inne miejsca na Pomorzu, potem inne poza krajem i tak trafiłem do Włoch, które odkrywam po dziś dzień, co chwila, podziwiając, jak różnorodny jest ten kraj. Kto wie, może w przyszłości przyjdzie czas na kolejne kierunki.

eksplorowanie nowego

Eksplorowanie nowego to nie tylko port, w którym ładujemy baterie, to także nasze zawodowe wybory. 

Każdy krok naprzód wiązał się w mojej przeszłości z eksplorowaniem nowego. Dochodziłem do momentu, w którym wiedziałem, że nic więcej w danym miejscu już nie odkryję i nie chciałem cumować tam na dłużej, a chciałem wciąż eksplorować nowe i doświadczać nowych rzeczy. Przewidywalność jest dobra na jakiś czas, podczas, gdy ekscytacja z tego, co nieznane, pociąga zgoła bardziej i silniej pcha naprzód. Dzięki temu możemy się rozwijać i rosnąć w siłę, a co najważniejsze, można powiedzieć samemu do siebie: „Tak, zrobiłem / zrobiłam to”, „W tym miejscu osiągnęłam / osiągnąłem sukces” albo „Tak, eksplorowałam / eksplorowałem nowe, jednak to miejsce nie jest dla mnie, chcę rosnąć gdzie indziej”, w końcu nie wszystko ma swoje szczęśliwe zakończenie i niektóre decyzje prowadzą nas do nieznanych miejsc, które tylko z daleka wyglądają na krainę mlekiem i miodem płynącą, podczas gdy w rzeczywistości okazały się iście toksycznym otoczeniem lub zwykłą fatamorganą.

Ważne, by się nie poddawać i wciąż doskonalić swoją sprawność odkrywcy, bo każde z nas ma ją w sobie i warto ją pielęgnować i rozwijać.

eksplorowanie nowego

Może Cię zainteresuje? Jak pokonać strach przed zmianą? Niezawodne sposoby na przejęcie kontroli

Jak więc zacząć eksplorować nowe? Oto kilka praktycznych sposobów:

Postaw na małe kroki!

Nie trzeba od razu rzucać wszystkiego i ruszać w świat. Eksplorowanie nowego zaczyna się do małych, codziennych wyborów. Możesz spokojnie zacząć od najbliższej okolicy, wyjść na spacer, odkryć nową ulicę, która jeszcze nie była przez Ciebie odwiedzana, a być może znajdziesz tam fantastyczną nową kawiarnię, w której na chwilę zacumujesz i spróbujesz czegoś nowego. To może być też spróbowanie nowego dania w restauracji, które jeszcze nie było przez Ciebie zamawiane lub przeczytanie przypadkowej książki, która akurat wpadła Ci w rękę.

Uatrakcyjnij rutynę!

Jeśli każdego dnia wykonujesz te same czynności w ten sam sposób, spróbuj to zmienić. Wybierz inną trasę do pracy lub podczas powrotu do domu, zamiast samochodu sięgnij po komunikację miejską, rower lub chociażby hulajnogę, poznaj nowego sąsiada lub sąsiadkę, wybierz się na spacer do miejsca, które jest niedaleko Ciebie, a którego jeszcze nie było Ci dane poznać.

Podróżuj!

Bo jak śpiewała Kora „podróżować, podróżować, jest bosko”. Nie musisz jechać od razu na koniec świata. Wyobraź sobie, że nowe miejsca czają się tuż za rogiem, gotowe, by je odkryć! Wybierz się na jednodniową wycieczkę do pobliskiego miasta, zwiedź muzeum, dotychczas omijane przez Ciebie lub wybierz się na spontaniczną przejażdżkę rowerową bez konkretnego celu.

Podejmuj nowe wyzwania!

Zgłoś się do nowego projektu w pracy, naucz się nowej umiejętności, weź udział w warsztatach branżowych lub rozpocznij kurs, który od dawna Cię interesował. Inspiracji jest wiele, wystarczy otworzyć portal LinkedIn, gdzie aż roi się od propozycji na rozwój. Jeśli typowo biznesowe szkolenia nie są dla Ciebie, kto wie, może odkryjesz swoje kolejne „ja” podczas warsztatów malarstwa, rysunku, garncarstwa, fotografii, tańca jogi, mindfulness lub też każdych innych. Może to otworzyć przed Tobą drzwi do nowych możliwości, a co najważniejsze, na pewno poznasz nowych ludzi, którzy mogą Cię zainspirować do eksploracji kolejnych obszarów.

Przełamuj swoje lęki!

Strach przed nowym jest naturalny, ale warto go przełamywać. Jeden z moich tautaży mówi „Wszystko, czego pragniesz, znajduje się po drugiej stronie lęku” i kiedy ten mnie ogarnia, lub do mnie zagląda, spoglądam na napis i daję sobie szansę na próbę. Boisz się występować publicznie – zgłoś się do tego, by zreferować coś przed grupą, zajmij głos na zebraniu, przygotuj prezentację dla koleżanek i kolegów z tematów, w których czujesz się pewnie. Masz lęk wysokości? Skocz na bungee lub w tandemie spadochronem. Ten lęk akurat mam i obie aktywności zrealizowałem, co ciekawe, po obu na liście „Do zrobienia” wpisałem kurs spadochroniarki. Każdy krok, który pokonuje nasz lęk, buduje pewność siebie i otwiera nas na kolejne wyzwania.

Zmień swoje otoczenie!

Czasem wystarczy drobna zmiana, by spojrzeć na świat inaczej. Moja Mama była mistrzynią przestawiania mebli i chyba po niej mam tę sprawność. Przestawienie mebli w pokoju, udekorowanie przestrzeni inaczej, zmiana tapety, przemalowanie kawałka ściany, wymiana zdjęcia w ramce – to wszystko sprawia, że otoczenie staje się mniej przewidywalne i bardziej inspirujące!

Eksplorowanie nowego nie oznacza rezygnacji ze stabilności, ale otwartość na zmiany i gotowość do czerpania radości z odkrywania. W końcu szczęście to nie tylko znajdowanie komfortu w tym, co znane, ale również ekscytacja płynąca z przekraczania własnych granic i otwierania się na nowe doświadczenia. Niech więc każdy dzień będzie okazją do odkrywania czegoś nowego!

 

Autor: Marcin Kwapiszewski


Marcin Kwapiszewski

Marcin Kwapiszewski

Psycholog, coach, trener, praktyk i pasjonat rozwoju przez duże „R”. Działa zgodnie z maksymą: ” Wybierz drogę, którą nikt nie podąża i pozostaw tam swój ślad”.